2008/04/14

Najbardziej lubię prace robione spontanicznie, pomysł który pojawia się nagle
i wymaga NATYCHMIASTOWEJ realizacji. Przy takich pracach bez względu
na godzinę, siedzę dopóki nie stwierdzę, że są skończone. Często (ba, zawsze)
jest tak, że efekt końcowy odbiega od pierwotnego pomysłu. Poniższy kolaż
w pierwotnym zamierzeniu miał być mroczną ilustracją w klimatach S/M do
kawałka Strange Love - Depeche Mode. Zawsze wychodzi inaczej , prawda?


Ten kolaż, w konkursie którego nie było, wygrała UHK :D

23 komentarze:

  1. Zanim doczytałam końcówkę to się prawie posikałam na ten zawias oraz cenę 17,70 uhahahahahahhaa potem doczytałam i sie posikałam na całość jupi!!!!!!!!!!!!!! A na zakończenie ujęły mnie śrubkowe cycki!!!! Oczywiście, że bez głowy, chyba bym się obraziła jakby głowa była heheheheh ale mi sie dzien zaczął o JAAAAA!!!!!!!!!
    Te ciotki zazdrośnice mnie zjedzą uhu uhu może skoro mi się zaczęło tak ładnie to pójde coś scrapnę???? Bo w sumie to spać miałam :):):)
    A te szaliki były dla mnie takie oczywiste, że aż się czułam głupio z tym swoim pomysłem, ale się opłaca czuć głupio jak nie wiem co!!!!! love love idę coś trzasnąć!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. heheh własnie przeczytałam u siebie, ja jak zwykle od końca wszystko robię, nie bedzie głupio jak znów powiem O JAAAA!!!!!!!!!!
    A nawet jak będzie to co mi tam, przecież i tak wszyscy mnie znają hehehehehheheheheheh głupawy porannej to ja dawno nie miałam hmmmmmmmmmmmmm.............

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacyjna, rewelacyjna po prostu!!!! Twoje tworzenie powala na kolana!

    OdpowiedzUsuń
  4. w pierwszej chwili to myślałam, że to sowa :)))
    bomba sukienka!

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja myślałam że sowę pierwsza zobaczy Jaszka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mocna rzecz! Przez te skrzydła to S/M taką delikatnością zostało przełamane. Taką kiecką to nawet Giger by nie pogardził :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo Moniq... siostrą normalnie mi jesteś... powiedzmy sobie szczerze ile osób zna prace Gigera... a może się mylę...

    OdpowiedzUsuń
  8. No kilka na pewno ( choćby takie, co to Wojaczka do albumu dziecięcego wkładają - haha). Mam nadzieję, że nie są to jedynie fani "Obcego"... Cmok, cmok Sistar Ty moja:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnieszko, mam nadzieje, że sie nie obrazisz, ale trochę ta sukienka skojarzyła mi się z taką indiańską suknią - to chyba przez te zszywki co mi jak frędzelki sie wydają.
    Bardzo lubię kulturę Indian :)
    Bardzo piękny acz niesamowity kolaż, u Jaszki zawiasy w parawanach schowane a u Ciebie centralnie wkomponowane - po prostu nadajesz im inny wymiar :)
    Ech, i te cycki wkręcone ;)
    SUPER ZATYKAJĄCE!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty mnie przyprawiasz o ciarki na dupie z wrażenia i podziwu.
    Zdecydowanie o_O

    OdpowiedzUsuń
  11. (UHK to się zawsze ustawi he, he) Kolaż w całości i sukienka na nim niesamowite są !!! No siedzę, wgapiam się i nie wierzę, że to ludzka ręka zrobiła ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty no jestes Boska!
    sowa wymiata hahaha

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy po obejrzeniu tej kiecki ktoś jeszcze może mieć do mnie pretensje, że ja się boję kolażu? Kolaż to jest wyłażąca podświadomość, a moja podświadomość bardzo bardzo nie chce wyłazić. I nie tylko boję się zrobić własny kolaż, ale nawet patrzeć na cudze. Zwłaszcza takie jak tu... Ciary na dupie to mało. Mnie tak żołądek ściska, jak na to patrzę, że nie wiem, czy się odważę wrócić.

    Wielki podziw dla Twórczyni.

    OdpowiedzUsuń
  14. kolaże to coś w czym jesteś mistrzynią(to znaczy nie tylko):)))

    OdpowiedzUsuń
  15. nie no, z tym Gigerem to trochę przesadziłaś!!! Obraziłam się za te niecne insynuacje, że niby niewiele osób go zna - no ja mam nadzieję, że co najmniej każdy, kto oglądał Obcego ;)
    przecudowne te motyle skrzydełka i moim zdaniem wcale nie dodają lekkości, tylko "makabryczą" z lekka ten kolaż. A kiedy pokażesz to cudo, na które zdecydowanie nie zasłużyła Finn?
    i jeszcze... ja wyrosłam jakoś z DM, ale pamiętam, że sikałam po gaciach przy Here is the house (te dwugłosy!!!) i Personal Jesus (te bity!!!).
    ściskam i pozdrawiam,
    F.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze Fryne prawi - dać jej wódki! Bo to o taką delikatność w cudzysłowie chodziło właśnie. Jakby to powiedzieć. Do tych , którzy oglądali Tytusa Andronicusa z A. Hopkinsem (swoją drogą pięknie wizualnie zrobione widowisko, uczta dla oczu). Jest tam taka scena, gdy córka Tytusa zostaje okrutnie okaleczona. Scena, jak bezwiednie, bezwładnie zwisa nadziana na drzewo gdzieś na jakich bagnach - ach, zapada w pamięć. No i gdyby całe to okrucieństwo, ten ból (cóż, pięknie pokazany) przełamać np. jakimś kolorowym kwiatem, który rozkwitłby na tych mokradłach, niby przypadkiem... Ten kwiat "zmakabryczyłby " ów obraz bez reszty.
    No to nieźle zagmatwałam.
    Aguś - niedługo będziesz musiała jakiś kącik dyskusyjny tu uruchomić.

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham Twoje prace, są takie.. mają to "coś"^^
    a to są prawdziwe skrzydła motyla??;)

    OdpowiedzUsuń
  18. moniq - to jest jedna z niewielu scen w historii kinematografii, która mi się w mózgu wyryła (a mój małż zapamiętał najbardziej oczywiście zbliżenie na te ciacha stojące na oknie ;D )

    Aga - wyzwanie dla Ciebie - pannę z gałązkami, które z kikutów rąk wystają (jak w Andronikusie) ... podejmiesz rękawicę????????
    jeśli tak to mogę Cię nawet nagrodzić jakąś zakładką własnej produkcji, buaahhhhhhhhhhhaaaaaaaaaaaa....

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest niesamowite, Twój sposób patrzenia na "tworzywo" to coś nie do opisania. Te rękawy, zszywki. Przepiękna robota? Nie, to jest złe słowo. Sztuka, przez największe SZy.

    OdpowiedzUsuń
  20. :* dziękuję {zawstydzona}

    Fryne rękawice oczywiście jak najbardziej podejmuję... ale pod warunkiem że zabierzesz później ten kolaż, żeby mi dzieci nie straszył... hehehe

    OdpowiedzUsuń
  21. no to Agnieszka masz przes"l"ane!!! utoniesz pod rękawicami!!! dziewczyny Ci żyć nie dadzą.
    jak ja zabiorę od Ciebie nowy kolaż to i tak na jego miejsce pojawi się obiecana zakładka mojej produkcji - i to będzie dopiero masakra i straszydło dla Twoich dzieci, hahahahahahaha.

    OdpowiedzUsuń